Slideshow

Chwila cierpliwości...

Szklana przygoda, z serii „Wyprawy za dwadzieścia złotych”



Znów nas poniosło niedzielnie. Kolejny trening przed wylotem do Indii. Tym razem z ekwipunkiem odpowiadającym stanowi podczas naszej  przygody. I jak za poprzednim razem wyniosło nas nad rzekę, Tyle, że z innej strony. Widoki cudne, ale prawdziwy survivalowy dla posiadaczy wózków. Kolejny raz odkryliśmy jak bardzo od wody odwrócona jest Warszawa i jak trudnym miejscem dla rodziców może być stolica.
Po pierwsze – na szczęście mieliśmy dobre buty, bo tłuczką szklaną chrzęściło cały czas. Po drugie – bo schodów było strasznie dużo, więc wózki były noszone,  ciągnięte, podrzucane. Gorzej chyba już nie będzie. Dzieci szczęśliwe. My też. Ponad pół dnia z małym ekwipunkiem, długim chodzeniem, kilkoma przesiadkami i wyszło dobrze. Dziś uznaliśmy, że damy radę. 

Warszawa rozkopana, nieład iście indyjski choć do pierwowzoru jeszcze daleko.

Walka na schodach i szyny z lewej które mają być dla wózków, ale dziwnym trafem nie pasowały do obu naszych modeli...
Chwila zasłużonego tryumfu na górze.

I chwile grozy pod mostem na ciemnej lekko drgającej kładce

Zjazd w dół

I wnoszenie w górę, stolica schodami stoi!

Płytka Wisła i zarobek na stłuczce szklanej widoki z wyprawy.

Centrum miasta - ul. Tamka.