Współczujemy brytyjskim kolonizatorom z całego serca. Musieli się czuć
strasznie osaczeni mieszkając w Indiach. Nieznany język, niezrozumiali
kulturowo ludzie, zawsze obcy, bo poddani. I ta koszmarna przyroda - piękna i
nieprzystępna zarazem. Lasy wokół Rishikeshu są przepiękne. Wzgórza niemal
pionowych skał, po których spływają kaskadami strumienie i pełzną rośliny. Lasy
tak gęste, ze słonce tu trudem przeciska się na ziemie. Daje to efekt
błyskających w wilgotnych liściach świateł. Bujność zieleni daje efekt
"trójwymiarowości" - patrząc przed siebie widzimy kilka planów. Ale
co z tego, skoro tam, gdzie wzrok sięgnie, nodze będzie trudno dojść. Słyszymy
od Hindusów o wspaniałościach, do których chcielibyśmy dotrzeć, które
chcielibyśmy zobaczyć na przykład przemarsze słoni, tak częste, ze trzeba było
zbudować wiadukt bo rocznie ginęło tu mnóstwo ludzi w kolizjach z cielskami
olbrzymów. Albo przebarwianie się Gangesu, kiedy z brunatnej górskiej
rzeki z dnia na dzień staje się przejrzyście błękitny. Bo przyroda w Indiach
jest tak piękna co nieprzystępna. I niebezpieczna, przynajmniej dla
nieprzystosowanych turystów. A przede wszystkim jej obserwacja wymaga
czasu, którego my mamy za mało. Nasze dzieci bardzo z tego powodu cierpią.
Chciały by się wspiąć na każdy kamień, dotknąć każdego pająka, małpy czy krowy,
a tu albo nie sięgają, albo ze względów bezpieczeństwa im nie wolno. Muszą
zadowolić się patrzeniem. Wiec Max z pozycji wózka wzdycha - Jakie to piękne,
widzisz mamo? A Melaczka przeciągle prycha machając łapkami. Tak jej się bardzo
podoba.
|
Malpy z psami, krowami i inna zwierzyna czekaja na wylotowych trasach z miasteczek |
|
Ciemnosc tylko gdzieniegdzie jest rozswietlana plamami slonca |
|
Mloda jednak ostatnie 10km przespala - rekord Basi w noszeniu w chuscie |
|
Pora posilku |
|
Ganges - jego wielkosc i moc jest trudna do opisania |