Plus z podrozowania z dziecmi - niania jest na kazdym kroku i to za darmo |
Max z Melaka wypatruja kolejnej przygody |
Podróżując po Indiach z dziećmi nie jesteśmy
żadnym ewenementem. Rodziców z dziećmi w różnym wieku przemierzających ten kraj
można spotkać niemal na każdym kroku. Spotykaliśmy zachodnie niemowlęta w
nosidłach, kilkulatki w wózkach i starszaki na nogach. W sklepach są pieluszki,
chusteczki, butelki, mleko, słoiczki (co prawda tylko owocowe), leki i inne
przydatne rzeczy. Hindusi uwielbiają dzieci, nasze rozpuszczają okropnie, a
najchętniej (co czasem wkurza Maxa) zagłaskali by.
Dzieci w Indiach czują się świetnie i chętnie
odkrywają nowe miejsca, smakują nowe potrawy i przekraczają kolejne granice
jakie wyznaczaliśmy sobie w Polsce (zwłaszcza higieniczne).
Nam Indie z dziećmi wydają się ciekawsze – bo
wolniejsze - niż do tej pory. Dzieci otwierają wiele drzwi, ułatwiają kontakty,
choć potrafią nieźle dać w kość: trzymanie przez siedemnaście godzin dziesięciu
kilogramów małej kobiety na rękach do najłatwiejszych nie należy, ani
uspokajanie niewybieganych w podróży dzieci. Cóż, jakieś koszty być muszą.