Slideshow

Chwila cierpliwości...

Pępek świata

Że niby świat jest kulą? Z perspektywy naszego nowego lokum trudno nam w to uwierzyć. Po kilku miesiącach od przeprowadzki, z racji zasiedzenia, zaczynamy rozumieć centryczne poostrzeganie świata naszych pra, pra, pra....przodków. Centrum świata jest tu gdzie my. Granice naszej codzienności maja wyraźne, groźne krawędzie, za którymi czyha na nas nieprzyjazna kipiel miasta z jednej strony, i ruchliwe ciągi komunikacyjne z drugiej. Mimo pozostawania w granicach stolicy nasze wyprawy do centrum są wyprawami „do MIASTA”. Na szczęście nie często tam wędrujemy. Trafiła nam się okolica gdzie wszystko jest na wyciągnięcie ręki, albo ściślej -nogi. W zasadzie samochód zamieniliśmy na rower czy piesze wędrówki. Wszędzie blisko: do codziennych obowiązków, do lasu, na mikrowyprawy.

Na szczęście jak nas już wreszcie przyciśnie potrzeba zmiany krajobrazu niemal za płotem czeka ją bramy do wielkiego świata: lądem autostrada, powietrzem lotnisko. A za nią czeka prowokacyjne Nieznane. Czego chcieć więcej?

Zrowerowani



10 min od domu